Przepis jedenasty z “Nalewek i likierów” Elżbiety Kiewnarskiej.
Dzięgielówka
Dzięgiel (nazwa botaniczna Angelicum Archangelicum), w cukiernictwie zwany angeliką, lub anżeliką, rośnie na wilgotnych łąkach i odznacza się silnym, przyjemnym zapachem. Do zaprawy wódki używa się korzeni świeżych lub suszonych, albo też łodyg, – z tych ostatnich wódka ma ładny, oliwkowo-zielony kolor. Korzenie kopie się wiosną, w maju, lub na początku czerwca, skrobie, płócze [sic!] i używa zaraz świeże, lub też suszy w cieniu na dalszy użytek. Proporcję dzięgielu w stosunku do wódki bierze się taką samą, jak w ajerówce (dziesięć deka dzięglu świeżego, lub cztery deka suchego, zalać w gąsiorze trzema litrami spirytusu, oraz trzema litrami i dwiema szklankami wody przegotowanej i ostudzonej – przyp. J.B.), dodając zawsze parę strączków już wyłuskanego kardamonu i trochę cienko skrajanej skórki pomarańczowej. Po dziesięciu dniach można już wódkę zlać z korzeni i używać; – jednak stojąc dłużej w butelkach, nabiera szlachetniejszego smaku.
Proporcja na 2 litry 40% wódki:
- suszonego kłącza arcydzięgla – 13,3 g
- kardamonu – 2 wyłuskane strączki
- cienko skrojona skórka pomarańczowa z ćwierć pomarańczy
- wódki 40% – 2 litry